Mieć serce i patrzeć w serce. Kierować się sercem. Okazać komuś serce. Żyć tak, aby nie stać się człowiekiem bez serca. Jak wiele można wyrazić odwołując się do tego organu, który kiedy już raz rozpoczął pompowanie krwi w naszym organizmie, będzie to czynił aż do dnia, kiedy ustanie jego pracy będzie oznaczało koniec życia człowieka.
Nasze czasy przypisały sercu niezmiernie wielką wagę. Nie tylko tę biologiczną, która wynika z budowy naszego ciała, ale serce stało się dla nas siedzibą wrażliwości. Czyż nie mówimy o sercu ojca czy matki, jako o odzwierciedleniu najbardziej ludzkich cech, jakie charakteryzują ludzi?
Jezus Chrystus przyjmując ludzką naturę stał się jednym z nas. Miał zatem serce. Co więcej, to serce Zbawiciela zostało za nas przebite na krzyżu. Kiedy wykonawca kary śmierci miał rozkaz dobić skazańców, widział, że Jezus nie daje oznak życia. Zatem łamanie goleni nic by nie dało. Aby upewnić się, że Rabbi z Nazaretu nie żyje, postanowił przebić włócznią Jego serce. Ewangelista zanotował, że wówczas wypłynęła krew i woda. Dziś wiemy, że oznaczało to iż faktycznie Pan Jezus już wówczas nie żył. Jednak z owego otwartego serca Boga wypływa cała teologia sakramentalna. Oto z faktu „urzędowego potwierdzenia śmierci Zbawiciela wynikają bardzo daleko idące konsekwencje.
Po pierwsze z „przebitego boku Chrystusa rodzi się Kościół”. Wspólnota ta tworzona i formowana przez całą publiczną działalność Zbawiciela teraz zostaje wydana na świat. Zrodzona, jako Mistyczne Ciało Zbawiciela. Ma od tej pory uobecniać Jezusa przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Głosząc Słowo, czyniąc sobie uczniów i szafując Bożym Miłosierdziem przez udzielanie sakramentów Kościoła.
Po drugie zatem, przebite serce Jezusa staje się źródłem Wody Życia, stamtąd biorą początek sakramenty Kościoła. Łaska Boża, jaką niosą każdemu z nas jest darem, który przemienia nasze życie.
Po trzecie otwarte serce Jezusa daje nam przystęp do miłości Boga. Pan umiera za wszystkich ludzi, ale my mamy obowiązek prowadzić tych, którzy nie znają tej Miłości do przebitego boku Pana, aby zaczerpnęli życiodajnej wody.
Dokonując tej refleksji nie sposób nie pomyśleć o wszystkich tych złych słowach, jakimi nasiąknięty był Internet jeszcze kilka tygodni temu, gdy tak wielu duchownych zaczęło wczuwać się w rolę pracowników służb sanitarnych i zapominając o wszystkim, czego Kościół uczył przez dwa tysiące lat głosili tezy, jakie do tej pory znaliśmy z wystąpień najbardziej wrogich Kościołowi polityków. Kwestionowanie wagi sakramentów, w tym roli Eucharystii, wmawianie ludziom, że sakrament czy modlitwa przed telewizorem „to to samo”, że właściwie wreszcie będzie autentyczny Kościół, bo siedzenie w domu powstrzyma zagrażający prawdziwej wierze „klerykalizm”.
Dziś trudno uwierzyć, że to działo się naprawdę. Trudno wciąż pogodzić się z tym, co „odsłoniły wody współczesnego potopu”, który nie przyniósł masowej śmierci biologicznej, ale ukazał w całej pełni ohydę spustoszenia, która nie ominęła miejsc świętych.
Zawsze w takich chwilach, kiedy zamęt zbiera swe złowieszcze żniwo, powraca do mnie jedno zasadnicze pytanie, które wskazuje mi drogę. Czy mam wierzyć w to, co Kościół nieprzerwanie głosi od czasów, gdy zrodził się z przebitego serca Zbawiciela i mieć nadzieję, że w tym sercu jest też miejsce dla mnie, czy dawać wiarę religijnej nowomowie, która zachęca mnie do porzucenia nauki Ducha Świętego i zmusza do pójścia za duchem tego świata. Mając taki wybór, proszę Boga, aby móc pozostać przy Jego Wielkim Sercu, bo z Niego płynie pełnia życia.
Chcesz pomagać nam wskazywać drogę do Serca Zbawiciela? Pomóż nam wchodząc na stronę: https://zrzutka.pl/yhdj73
PIERWSZE CZYTANIE (Pwt 7,6-11)
Bóg nas wybrał, ponieważ nas umiłował
Czytanie z Księgi Powtórzonego Prawa.
Mojżesz mówił do ludu:
„Ty jesteś narodem poświęconym twojemu Panu Bogu. Ciebie wybrał twój Pan Bóg, byś spośród wszystkich narodów, które są na powierzchni ziemi, był ludem będącym Jego szczególną własnością.
Pan wybrał was i znalazł upodobanie w was nie dlatego, że liczebnie przewyższacie wszystkie narody, gdyż ze wszystkich narodów jesteście najmniejszym, lecz dlatego, że Pan was umiłował. Chce On wam dochować przysięgi danej waszym przodkom. Wyprowadził was mocną ręką i wybawił was z domu niewoli z ręki faraona, króla egipskiego.
Uznaj więc, że Pan, twój Bóg, jest Bogiem, Bogiem wiernym, zachowującym przymierze i miłość do tysięcznego pokolenia względem tych, którzy Go kochają i strzegą Jego praw, lecz który odpłaca każdemu z nienawidzących Go, niszcząc go. Nie pozostawia bezkarnie tego, kto Go nienawidzi, odpłacając jemu samemu.
Strzeż przeto poleceń, praw i nakazów, które ja tobie polecam dzisiaj pełnić”.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 103,1-2.3-4.6-7.8 i 10)
Refren: Bóg jest łaskawy dla swoich czcicieli.
Błogosław, duszo moja, Pana, *
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana *
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.
On odpuszcza wszystkie twoje winy *
i leczy wszystkie choroby.
On twoje życie ratuje od zguby, *
obdarza cię łaską i zmiłowaniem.
Dzieła Pana są sprawiedliwe, *
wszystkich uciśnionych ma w swojej opiece.
Drogi swoje objawił Mojżeszowi, *
swoje dzieła synom Izraela.
Miłosierny jest Pan i łaskawy, *
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.
DRUGIE CZYTANIE (1 J 4,7-16)
Bóg pierwszy nas umiłował
Czytanie z Pierwszego listu świętego Jana Apostoła.
Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest miłością.
W tym objawiła się miłość Boga ku nam, że zesłał Syna swego Jednorodzonego na świat, abyśmy życie mieli dzięki Niemu.
W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy.
Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy miłować się wzajemnie. Nikt nigdy Boga nie oglądał. Jeżeli miłujemy się wzajemnie, Bóg trwa w nas i miłość ku Niemu jest w nas doskonała. Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha. My także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata.
Jeśli kto wyznaje, że Jezus jest Synem Bożym, to Bóg trwa w nim, a on w Bogu. Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Oto słowo Boże.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Mt 11,29ab)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie,
bo jestem cichy i pokorny sercem.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mt 11,25-30)
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiani Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Oto słowo Pańskie